Majówkę w tym roku za sprawą mojego kochanego męża spędziliśmy w Sztokholmie :)
to taki wstęp do zwiedzenia kiedyś, kiedyś Skandynawii.
3 dni i 3 noce, bardzo krótkie noce bo ściemniało się przed 22 a o 4 już było jasno. Hotel poza centrum ale blisko kolejki, która w 9 minut dowoziła nas do centrum :) no tego to u nas nie ma.
Sztokholm miasto na wodzie nazywane jest Wenecją Północy. Położone jest na 14 wyspach połączonych mostami. Wszędzie woda.
Zaczęliśmy od kanapek na lotnisku
Taką kolejką jeździliśmy do centrum
Trochę zdjęć miasta.
Wieczorny spacer też zaliczony, puste ulice zachęcają do spacerów
Jedną z atrakcji Sztokholmu jest skansen na wyspie Djurgarden, który oczywiście też zobaczyliśmy. Wycieczka na pół dnia, każdy znalazł coś dla siebie. Zaczęliśmy od aquarium.
To podobało nam się najbardziej, przekrój domu czyli miejsce zamieszkania bardzo pospolitego zwierzęcia - szczura :) ale chyba wyszedł na spacer bo nie zastaliśmy go w domu :)
Tego gościa przedstawiac chyba nie trzeba
A to już stare szwedzkie chatki, można je zwiedzać także od środka.
Na terenie skansenu spotkamy też ówczesnych mieszkańców, wykonujących różnego rodzaju czynności: piekarza, rzemieślnika, stolarza czy zwykłą gosposię. Można podejrzeć ich w czasie pracy a nawet kupić ich produkty.
Przytulanka :)
Na terenie skansenu znajduje się też zoo 
Najbardziej leniwa foka na świecie, tylko na chwilę podnosiła głowę od czasu do czasu rzucając na gapiów leniwe spojrzenie
Chatka miniaturka
Przy wyjściu z muzeum można było pogłaskać małego czarnego pajączka i węża :) co nie zostało niestety uwiecznione. Ja się nie skusiłam za to Weronice bardzo się podobało.
W okolicy kursowała też stara 7
Po skansenie przyszedł czas na muzeum statku WASA, to w całości zachowany okręt z XVII wieku, który zatonął zaraz po wypłynięciu z portu. Wydobyty z Bałtyku w 1961r
Nordic Museum
A to sama Pani Lindgren
Zaglądnęliśmy też do muzeum biologicznego
Ratusz
A to sala błękitna w ratuszu, tutaj odbywają się uroczystości wręczenia Nagrody Nobla
Złota Sala
Koniec
